piątek, 17 października 2014

Rozdział 6 "Ucieczka.."


MUSIC


-Może..

And I remember all those crazy things you said
You left them running through my head
You're always there
You're everywhere
But right now I wish you were here

All those crazy things we did
Didn't think about it just went with it
You're always there
You're everywhere
But right now I wish you were here

Szybkim krokiem odeszłam od całującej się pary. Czemu ja się tak nimi przejmuje? Czemu czuję dziwne ukłucie w sercu? Czemu to tak cholernie boli?  Potrząsnęłam głową chcąc wyrzucić z niej wszystkie niepotrzebne myśli. Pobiegłam do wyjścia nie żegnając się z nikim. Wszyscy byli tak zajęci sobą, że nawet nie zauważyli mojego nagłego zniknięcia. Nawet Harry James.. 

Damn, damn, damn
What I'd do to have you
Here, here, here
I wish you were here
Damn, damn, damn
What I'd do to have you
Near, near, near
I wish you were here

I love the way you are
It's who I am
Don't have to try hard
We always say
Say like it is
And the truth
Is that I really miss

W domu byłam około pierwszej w nocy. Od razu udałam się do mojego pokoju i rzuciłam się na łóżko. Momentalnie z moich ust wydobył się cichy szloch. Nie jestem nikomu potrzebna.. Nie, nie mogę tak myśleć, nie chce. Ciekawe czy Harry jest już w domu.. Przyłapałam się na myśleniu o nim za co wymierzyłam sobie mentalny policzek. Powinnam iść spać, zaczynam wariować.

All those crazy things you said
You left them running through my head
You're always there
You're everywhere
But right now I wish you were here

All those crazy things we did
Didn't think about it, just went with it
You're always there
You're everywhere
But right now I wish you were here

Wstałam i od razu zerknęłam na zegarek. Trzynasta. No to sobie pospałam. Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki. Szczerze? To co zobaczyłam w lustrze nie było tym co chciałam zobaczyć. Wyglądam okropnie. Ciężko westchnęłam i zaczęłam doprowadzać się do porządku. Po trzydziestu minutach byłam gotowa. Całe szczęście wczoraj była sobota, więc będę mogła spokojnie przygotować się na jutrzejszy dzień w szkole. Nie byłam głodna dlatego zrezygnowana położyłam się na łóżku i zaczęłam przeglądać twittera. Nie mam pojęcia ile tak leżałam, ale gdy wstałam w kuchni czekała mama z jeszcze ciepłym daniem. Kolacja. Nie chcę żeby było jej przykro, lecz naprawdę nie jestem głodna.
Ja: Cześć mamo!
M: Hej córciu, głodna?
Ja: Nie, napiję się tylko wody. - Nalałam sobie wody do szklanki i upiłam łyka.
M: Dobrze się wczoraj bawiłaś? Stało się coś?
Ja: Nawet dobrze. Nic się nie stało, nie musisz się martwić. - Odstawiłam szklankę na kuchenną szafkę.
M: Na pewno?
Ja: Na sto procent.. Idę do siebie.
M: Dobrze słonko.
Wyszłam z kuchni i poszłam do siebie.

Damn, damn, damn
What I'd do to have you
Here, here, here
I wish you were here
Damn, damn, damn
What I'd do to have you
Near, near, near
I wish you were here

Usłyszałam pukanie do drzwi, więc powiedziałam ciche "proszę".
D: Hej, mogę? - Danielle.
Ja: Hej, pewnie. - Usiadła na brzegu łóżka.
D: Co się dzieje? Przepraszam, że wczoraj za tobą nie poszłam. Nie wie..
Ja: Przestań, nic się nie stało. Dobrze, że zostałaś z Li.
D: Ohh, ok. Teraz odpowiedz na moje pytanie.
Ja: Jakie pytanie?
D: Nie udawaj, co się dzieje? Musiał być jakiś powód tego, że tak szybko zniknęłaś.
Ja: Nic się nie dzieje, byłam zmęczona..
D: Tak, tak bo jeszcze uwierzę. A teraz powiedz mi prawdę.
Ja: Cara..
D: Co Cara?
Ja: Daj mi skończyć. Cara zrobi wszystko abym nie mogła spędzać czasu z Loczkiem.
D: Nie pozwolę jej na to skarbie. - Mrugnęła do mnie pocieszająco.
Ja: Ohh.. - Posłałam jej sztuczny, wyćwiczony uśmiech. Jakoś w to nie wierzę.. - Co tam u Was? Jak się bawiliście? - Zmieniłam temat.
D: Cudownie! Liam zaprosił mnie dziś na kolacje! - Pisnęła szczęśliwa.
Ja: To świetnie. - Przytuliłam ją lekko. - Pomogę ci się wyszykować!
D: Jeśli chcesz.
Ja: Oczywiście, że tak! Może założysz jakąś moją sukienkę?
D: Dobry pomysł, pokaż wszystkie!
Ja: Spokojnie, a może tą?
D: Jej! Idealna! - Zachwyciła się Peazer.
Ja: Idź się umyj i przebierz, twoje rzeczy są tam gdzie zawsze. - Mrugnęłam do niej podając ubrania.
D: Dobrze! - Krzyknęła i zniknęła za drzwiami mojej łazienki. Tak, mam łazienkę w pokoju. Danielle i dziewczyny mają tam nawet kilka swoich drobiazgów w razie nieplanowanego nocowania. Właściwie ja u nich również. W czasie gdy Dan się szykowała ja włączyłam muzykę i usiadłam przy biurku.

No, I don't wanna let go
I just wanna let you know
That I never wanna let go
Let go, oh, oh

No, I don't wanna let go
I just wanna let you know
That I never wanna let go
Let go, let go, let go...

Usłyszałam piosenkę Avril co oznaczało iż ktoś do mnie dzwoni. James. Po chwili wahania odebrałam.
Ja: Halo?
J: Hej!
Ja: Cześć, chciałeś coś?
J: Nie, znaczy tak. Poszłabyś ze mną do kina?
Ja: To zależy kiedy.
J Dzisiaj.
Ja: Sama nie wiem..
J: No nie daj się prosić.
Ja: Dobrze, o której?
J: Przyjadę po ciebie o 19.
Ja: Ok, paa.. - Rozłączyłam się nie czekając aż odpowie mi tym samym.
Jakoś nie mam ochoty nigdzie z nim dziś wychodzić.. To dlaczego się zgodziłaś? Wolałabym posiedzieć w domu i może poczytać jakąś książkę. Ehh.. Ciekawe jak Danielle sobie radzi. Pomyślałam o niej i jak na zawołanie pojawiła się w moim pokoju.
D: Z kim rozmawiałaś?
Ja: Nie ważne, ślicznie wyglądasz! Liam będzie zachwycony!
D: Mam nadzieję, a teraz powiedz kto do ciebie dzwonił.
Ja: James.
D: Po co?
Ja: Zaprosił mnie do kina..
D: Powiedz, że się zgodziłaś.
Ja: No zgodziłam się.
D: Naprawdę?
Ja: Taa..
D: Cudownie! W co się ubierzesz?
Ja: Myślałam, że założę rurki i jakąś bluzkę.
D: Nie! Musisz ubrać sukienkę!
Ja: Nie mam mowy! Idę w rurkach albo wcale.
D: Ale..
Ja: Nie ma żadnego 'ale'.
D: Nie wygram z tobą?
Ja: Nie masz szans.
D: No okey, założysz czarne rurki i tą swoją nową bluzkę.
Ja: Danielle..
D: Do tego szpilki i..
Ja: Danielle!
D: Może jeszcze tą..
Ja: Peazer!
D: No co?
Ja: Sama sobie poradzę, idź już. Lepiej żebyś nie spóźniła się na randkę.
D: Doobrze, idę. Pa! - Cmoknęła mnie w policzek i wyszła.
Ja: Pa!
Sprawdźmy ile jeszcze mam czasu.. Siedemnasta. Trochę mało czasu, ale powinnam się wyrobić. Wzięłam ubrania i udałam się do łazienki. Szykowanie czas zacząć..

Damn, damn, damn
What I'd do to have you
Here, here, here
I wish you were here
Damn, damn, damn
What I'd do to have you
Near, near, near
I wish you were here

Damn, damn, damn
What I'd do to have you
Here, here, here
I wish you were here
Damn, damn, damn
What I'd do to have you
Near, near, near
I wish you were here 

__________________________________________________________
Witam was po mojej bardzo długiej nieobecności.
Przepraszam, że tak sługo nic nie dodawałam.
Mam nadzieję, że się wam spodoba i zostawicie po sobie jakiś ślad. ;)
Po wielkich trudach dobrałam muzykę do rozdziału :3
Mam ostatnio faze na tą piosenkę, więc postanowiłam ją wykorzystać..
Po raz kolejny zminiłam imie kapitana szkolnej drużyny^^
Przeczytałam ostatnio kilka ff i moje w porównaniu do tamtych jest chujowe..
Jak są jakieś błędy to przepraszam, postaram się je ogarnąć później.
Dobra to ja już nie przedłużam. ;)
Od teraz to kiedy pojawi się nowy rozdział zależy tylko od was! Komentujcie! <3

~Mrs.Styles :*

czwartek, 27 marca 2014

Zawieszam bloga?

Hej kochane!
Długo mnie tu nie było hehe..
Mam ostatnio coraz mniej czasu na pisanie + kare na internet.. Kolejny rozdział mam prawie skończony i postaram się go dodać jutro, ale nic nie obiecuje. Oczywiście jak będziecie bardzo chciały to zrobię wszystko by go dodać. Co do zawieszenia bloga to się jeszcze zastanawiam. Ostatnie zdanie pozostawiam Wam. Napiszcie czy chcecie rzadko dodawane rozdziały czy wcale. :3 Moim skromnym zdaniem (xd) nie będziecie tęskniły za moimi wypocinami. ;) To jak? Czekam na szybką odpowiedź :p
Mam kończyć rozdział 6 czy nie?? xx

A! Bardzo Was proszę o polubienie stronki Cool Kids Don't Dance
Dopiero zaczynamy i proszeee zróbcie to dla mnie! <3

NAPISZCIE CZY CHCECIE BYM WAS DALEJ INFORMOWAŁA W RAZIE CO ;))

Mrs. Styles :*

wtorek, 25 lutego 2014

Rozdział 5 "Wiem, że masz dziewczynę.."

MUSIC

Baby I don't need to look far
Everywhere I turn there, there you are
Somebody should sound the alarm
Cause when you try to get me alone, you
Talk, to me in riddles
You treat me like a crime.

*Tydzień później, dzień balu*
D: Nat pobudka! Jeszcze 7 godzin do balu, a ty śpisz. Zaraz przyniesiemy wiadro wody!
Ja: Kto cie w ogóle wpuścił do domu?
D: Twoja mama.
Ja: Ahh mogłam się domyślić..
D: Widzisz, a teraz wstawaj na śniadanko. Potem zaczynamy cię ubierać i szykować
Ja: Nieee...
D: Jeśli za chwilę nie wstaniesz, to obleję cię wodą!
Ja: No już wstaje..
E: W końcu!
Ja: Skąd ty się tu.. ehh nie ważne..
P: Natalie nadal się nie ruszyłaś.
J: Liczę do trzech, a jak nie, to Dan idzie po wodę!
Ja: Okok.. - Powoli usiadłam na łóżku
D: Powiedz mi, gdzie przeniosłaś kosmetyczkę.- Powiedziała szperając mi w szafie.
Ja: Leży obok suszarki na 3 półce.
D: Znalazłam. Dziewczyny zanieście ją do kuchni, nakarmcie, a potem ma się ubrać. - Powiedziała i dziewczyny mnie podniosły. Ile one mają siły? :O
P: Ja zrobię jej śniadanko! - Krzyknęła uradowana Pezz.
E: Mi też możesz przy okazji! - Odkrzyknęła El. One nie mają co robić tylko krzyczeć?
P: Dobrze!
Ja: Ale ja sama potrafię zrobić śniadanie. Wy nie musicie się szykować?
D: Mamy czas i wyrobimy się. Ja będę ogarniać włosy El, a Pezz cię w tym czasie pomaluje.
Ja: No dobrze, widzę, że nie mam tu nic do gadania.
E: W końcu się nie spierasz.
Ja: Można tak powiedzieć.. - Uśmiechnęłam się chytrze.
J: Dziewczyny, nasza kochana Nat coś planuje.
Ja: Ja? Pff nie żartuj sobie.
D: Dobra kończ jeść, a ty El idź pod prysznic. Nat zrobimy na bóstwo, żeby lokatemu szczęka opadła. - Powiedziała Dani mrugając do mnie.
Ja: Danielle!! - Zmroziłam ją wzrokiem.
D: Co ja? Ja nic nie robię. - Prawie krzyknęła rozbawiona.
Ja: Harry jest TYLKO moim przyjacielem.. - Zacięłam się. - Był, nim.. - Dodałam szeptem.
J: Młoda będzie dobrze, a, poza tym my nic nie sugerujemy.

I know you have a girlfriend
So don't kiss me on my lips
I know you have a girlfriend
Oh don't you tell me what I did
I know you have a girlfriend
And every time you speak
You're lying through your t-t-t-teeth

Ja: Straciłam przyjaciela.. - Szepnęłam do siebie nie zwracając uwagi na dziewczyny.
D: Będzie dobrze. - Powiedziały dziewczyny i przytuliły mnie. Nawet El przyszła.
Ja: Dziękuje, ale wiem, że nie będzie.. już nie..
D: Słońce, nie smutaj. Zobaczysz wyjaśni się.
Ja: Wszystko wyjaśniło się tydzień temu. Dowiedziałam się po praktycznie 17 latach przyjaźni, że jestem wredna.. - Powiedziałam. - I gorsza od Cary.. - Dodałam ciszej.
D: Słyszałam, chociaż byłam na końcu stołówki. On jeszcze jej dobrze nie zna. Liam i Niall próbują z, nim rozmawiać, przemówić mu do rozsądku, ale nie dają rady.
Ja: Niech nie zawracają sobie tym głowy. Czasu nie cofną..
E: Powiem ci, że jesteś cudowna. Nim się nie przejmuj, nie wie , co traci.
Ja: Postaram się, ale nic nie obiecuje..
J: Przy nas zapomnisz. Zjadłaś już?
Ja: Tak, zjadłam.
D: To idź się myć, a ja zacznę szykować El.
Ja: Dobrze..

I know you have a girlfriend
And I hear she's kinda nice
I know you have a girlfriend
So don't give me those eyes
I know you have a girlfriend
Oh won't you let me be?
I'm begging you stop begging me

Szykowanie się z dziewczynami? NIGDY WIĘCEJ. To było okropne, tylko bieganina. Tak szczerze, to chciałam zajść Harry'emu za skórę i pokazać co stracił. Dobra koniec rozmyślania. Musze pamiętać, że na bal idę z Jamesem. Żeby nie zwariować postawiłam dziewczyny do pionu.

***

I'm tip-toeing around all the facts
Tease me 'till I laugh and I relax
I know there is a reason for that
Cause you've been trying to get me alone, and
Talk to me in riddles
You cover me in rhymes

Dan oznajmiła, że chłopcy już są na ganku, więc jak przystało na damy zeszłyśmy w zwolnionym tempie po schodach.
Chłopcy stali z otwartymi buziami. Zayn aż się ślinił na widok Pezz. Mam nadzieję, że dzieci z tego nie będzie.
Dopiero teraz przyjrzałam się mojemu towarzyszowi. Miał na sobie czarne spodnie od garnituru, białą koszulę i krawat.
Nie powiem wyglądał seksownie, ale nie, tak jak Harry.. Przestań o, nim myśleć! Cicho westchnęłam i podeszłam do reszty.

***

I know you have a girlfriend
So don't kiss me on my lips
I know you have a girlfriend
Oh don't you tell me what I did
I know you have a girlfriend
And every time you speak
You're lying through your t-t-t-teeth

J: Pięknie wyglądasz. - Powiedział znowu James, a ja lekko się zarumieniłam.
Ja: Um.. dzięki..
H: Możemy zatańczyć? - Powiedział znajomy głos, którego nie chciałam już słyszeć.
Ja: A, gdzie zgubiłeś Care?
H: Cara poszła do łazienki, zatańczysz ze mną?
Ja: Niech się zastanowię.. Hmm? Nie!
H: Jeden taniec i dam ci spokój.
Ja: Ja, jednak podziękuje.
H: Proszę, to dla mnie ważne.
J: Idź, a ja poczekam księżniczko.
Ja: No dobrze.. - Powiedziałam niechętnie.
H: Dziękuje Nat.- Powiedział cicho. Jak na moją złość włączyli wolną piosenkę, a wyglądało na to , że Harry mnie nie puści.
Mruknęłam coś pod nosem i niechętnie zarzuciłam mu ręce na kark, gdy ten objął mnie w tali. Gorzej być nie może - westchnęłam teatralnie.
H: Wiem, że jak najszybciej chcesz iść do Jamesa, ale... - Nie słuchałam co mówił dalej. Była mowa o tańcu, a nie o rozmowie.
H: Ile razy mam cię przepraszać? Będziesz stroiła fochy?

I know you have a girlfriend
And I hear she's kinda nice
I know you have a girlfriend
So don't give me those eyes
I know you have a girlfriend
Oh won't you let me be?
I'm begging you stop begging me

Don't sleep with dreams about it
Didn't I, didn't I -- blush?
I think, I think, I think I want it
Way too much

Ja: Nie. Chce. Od. Ciebie. Żadnych. Przeprosin. - Wysyczałam przez zęby.
H: Naprawdę nie rozumiem co ci zrobiłem.
Ja: Jaka szkoda.. - Powiedziałam z ironia. - Twój problem, nie mój.
H: Co mam zrobić byś mi wybaczyła?
Ja: Za późno się obudziłeś Styles.
H: Proszę nie chce, żeby ta przyjaźń się zniszczyła.
Ja: Się zniszczyła?
H: Dokładnie..
Ja: Nic się samo nie niszczy, Harry. Ktoś zawsze pomaga temu. Teraz byłeś, to ty!
H: Szukasz winy po mojej stronie?
Ja: Dużo szukać nie trzeba. Widać, to od razu.
H: Naprawdę przepraszam.. - Wypuścił mnie z objęć i pobiegł na podium Dj.- Wiem, że pewnie mnie znienawidzicie, ale muszę, to powiedzieć. Nat przepraszam, że jestem dupkiem, chu*em, idiota.. długo, by wymieniać. - Wpatrywałam się w niego lekko zszokowana. - Wybaczysz mi?
Ja: Ummm.. - Przygryzłam nerwowo wargę. - Jaa..
H: Proszę..

I know you have a girlfriend
And it cuts me like a knife
I know you have a girlfriend
Is she gonna be your wife?
I know you have a girlfriend
And every time you speak
You're lying through your t-t-teeth

Kiwnęłam głową i westchnełam.
H: Dziękuje, teraz możecie tańczyć dalej.
Harry znowu zmaterializował się przy mnie.
H: Więc wszystko jest po staremu?
Ja: Hmm myślę, że na razie tak. Daje ci OSTATNIĄ szanse.
H: Tak bardzo mi ciebie brakowało.. - Powiedział przytulając mnie, a ja zobaczyłam za nim dziewczyny, które pokazywały kciuki w górę.
Ja: Mi ciebie też Hazz.. - Musnęłam policzek Loczka i posłałam uśmiech dziewczyną.
H: Więc możemy zatańczyć jeszcze jeden taniec ?
Ja: Chętnie.
H: Dziękuje, że dałaś mi szanse.
Ja: Nie ma za co. Ktoś tu idzie.. - Skrzywiłam się na widok wrednej blond tapeciary.

I know you have a girlfriend
Tell me, where is she tonight?
I know you have a girlfriend
Cause I heard you had a fight
I know you have a girlfriend
Oh won't you let me be?
I'm begging you stop begging me

Cara: Harry mnie nie ma, a ty już zarywasz do innej?
H: To przyjaciółka.
Ja: Ja już pójdę. - Powiedziałam zrezygnowana, znowu ona.. - Cześć Hazz..
H: Cześć Nati. Zobaczymy się później?
Ja: Może..

I know you have
I'm begging you stop begging me
I know you have
I know you have a girlfriend.







No to mamy nowy rozdział :3
Strasznie dziękuje za komentarze pod poprzednim rozdziałem ^^
Mam nadzieje, że pod tym będzie ich jeszcze więcej.
Dla Was to moment, a dla mnie motywacja do pisania :*
Anonimki się podpisują^^
Nie wiem kiedy pojawi się następny rozdział, to zależy tylko od Was ;)

9 KOMENTARZY = NASTĘPNY ROZDZIAŁ <3

Mrs Styles :*

poniedziałek, 3 lutego 2014

Rozdział 4 "Nowy znajomy?"

MUSIC

Po drodze na dół zerknęłam w lustro. To co w, nim zobaczyłam 'lekko' mnie przeraziło. Rozmazany po twarzy makijaż, poczochrane włosy oraz czerwone od płaczu oczy i policzki. Ciężko westchnęłam i otworzyłam drewniany prostokąt. Harry. Miałam ochotę zatrzasnąć mu drzwi przed nosem, ale mi to uniemożliwił.. Wetkną swoją idealną nogę pomiędzy drzwi, a futrynę.

When you smile, I can taste baby you don't even know
You don't even know
And my heart skips a beat, darling everytime you go
Everytime you go, everytime you go
When you walking to the room
I can't speak, and I can't move
You don't see me, but you should
Why you gotta make it hurt so good

H: Mogę wejść? - Ponowił próbę wejścia do wnętrza domu, ale starałam się, jak tylko mogłam, by mu się to nie udało.
Ja: Co chcesz? - Rzuciłam oschle, przynajmniej chciałam, by to tak zabrzmiało.
H: Natalie.. - Jako, że jest silniejszy to udało mu się wparować do przedsionka w moim domku.
Ja: Nie chce z tobą rozmawiać, więc proszę WYJDŹ z MOJEGO domu. -Zaakcentowałam poszczególne słowa.
H: Nati..
Ja: Wyjdź! Cara czeka.. - Powiedziałam z obrzydzeniem. Jak ja nienawidzę tego imienia. Jak ja nienawidzę Cary.
H: Porozmawiaj ze mną.. - Łzy napłynęły mi do oczu.
Ja: Gdy ja chciałam porozmawiać, przychodziłam do ciebie to ty mnie olewałeś. Teraz ja zrobię dokładnie to samo. Wyjdź. - Jedna łza spłynęła po moim policzku, a tak bardzo tego nie chciałam. Po raz kolejny pokazałam swoją bezsilność. Tak bardzo nie chciałam, by widział, że cierpię. Nie potrzebuje jego litości, lecz miłości.. Czy ja to powiedziałam? Nie, chodziło mi raczej o przyjaźń. Tak. Potrzebuje tylko przyjacielskiej miłości.
H: Natalie.. ja.. przepraszam..
Ja: Nie potrzebuje twoich przeprosin. Chce zostać sama, więc wyjdź.
H: Przepraszam Natalie.. - Szepnął cicho i wyszedł. Miałam wrażenie, że już na zawsze. Z resztą sama tego chciałam. Czyż nie? Zamknęłam drzwi wejściowe i osunęłam się po nich, wybuchając płaczem. Straciłaś go idiotko. Straciłam najlepszego przyjaciela - powiedziałam cicho i powoli wstałam z zimnej podłogi.

I don't ever want to let you go
We could take it nice and make it slow
I'm afraid that you misunderstood
Every day is just a wish I could
And why you gotta make it hurt so good
And why you gotta make it hurt so good

Weszłam na twitter'a w telefonie i napisałam krótkiego tweeta: "Straciłam najlepszego przyjaciela." Było już dość późno, więc udałam się do łazienki. Tam umyłam się, zęby i ubrałam się w piżamkę. Po wykonanych czynnościach poszłam do swojego łóżeczka spać. Ciekawe co przyniesie jutrzejszy dzień? Mam tylko nadzieje, że będzie, choć trochę lepszy od dzisiejszego. Z tą myślą pogrążyłam się we śnie..

All the girls on the block
They go knocking on your door
Knocking on your door
You just stare out the window
What you waiting for
What you waiting for
Is it too late, or too soon
I'm right outside you, wanting you
You don't see me, but you should
Why you gotta make it hurt so good

*następny dzień *
Jak co rano zadzwonił budzik. O dziwo dzisiaj mnie obudził i nie zaspałam. Mam nadzieje, że cały dzień będzie tak piękny i udany jak ten poranek.
Za tydzień bal, a ja nadal nie mam, z kim pójść. Chyba nikt mnie już nie zaprosi. Kto, by w ogóle chciał iść z kimś takim jak ja? Nikt.. Wstałam z łóżka i powoli ruszyłam się uszykować do łazienki.

*Szkoła, przerwa obiadowa.*
J: Przepraszam zamyśliłem się.. - Ktoś na mnie wpadl i wylal wodę na moją bluzkę.
Ja: Nic się nie stało, to tylko woda. Zaraz wyschnie. - Spojrzałam na sprawce. James.
J: Naprawdę cię przepraszam, ale przynajmniej wpadłem na taką dziewczynę.
Ja: Taką, to znaczy jaką? Hmm? - Spojrzał w stronę Styles'a, który przyglądał się całej sytuacji.
J: Taką ładną.
Ja: Um dziękuje - Lekko się rumienie.
J: Powiedz mi, z kim idziesz na bal jesienny?
Ja: Umm ja nie idę, nikt mnie nie zaprosił..
J: Jak tak można takiej ładnej dziewczyny nie zaprosić?
Ja: Nie wiem i nie jestem ładna, są ładniejsze..
J: Ja nie mam, z kim ty nie masz, z kim iść to może pójdziemy razem?
Ja: Um.. - Zerknęłam na Harolda, który dalej 'ukradkiem' przypatrywał się owej sytuacji. - Tak, z chęcią.
J: Przyjadę po ciebie o 18 wyślij adres sms'em - Powiedział całując mnie w policzek.
Ja: Dobrze, będę czekać.

I don't ever want to let you go
We could take it nice and make it slow
I'm afraid that you misunderstood
Every day is just a wish I could
And why you gotta make it hurt so good, so good

Zobaczyłam, że w moją stronę zmierza Harry.
H: Dlaczego rozmawiałaś z Jamesem?
Ja: A dlaczego uważasz, że w ogóle zamierzam ci się tłumaczyć z tego co robię?!
H: Bo jestem twoim przyjacielem.
Ja: Och, ale argument, godny Nobla. Cześć. - Harry łapie mnie za ramie. - Co znowu? - Mówię, po czym odwracam się do niego. Gwałtownie wyrywam rękę z jego uścisku.
H: On nie jest dla ciebie!
Ja: A skąd ty możesz wiedzieć, kto jest dla mnie a, kto nie?
H: Bo znam go dobrych parę lat.
Ja: Ach ciekawe, coś jeszcze chcesz dodać? Zabronisz mi z nim iść? - Prychnęłam rozbawiona, a jednocześnie poirytowana.
H: Tak zabronię! Co on od ciebie chciał?
Ja: Właśnie CHCIAŁ ODE MNIE, więc to raczej nie powinno CIEBIE interesować.
H: Jestem twoim przyjacielem - Powiedziałem łapiąc mnie za nadgarstek. Chyba to dziś już słyszałam? Ohh..

Imagine you, imagine me
Together so, how lovely
Imagine me, imagine you
Inside a dream, how good for two

Ja: Wiesz zauważyłam, że jesteś moim przyjacielem, kiedy jest ci to na rękę. Jak ja cie potrzebuje to mnie najzwyczajniej w świecie olewasz!
H: Ach tak? To ja cię pocieszałem gdy zrywali z tobą chłopaki.
Ja: To się akurat zgadza, ale Harry ty się w ostatnim czasie zmieniłeś.. - Przerwałam. - Na gorsze.. -Dodałam po chwili ciszy.
H: Ja jestem taki sam.
Ja: Tsaaa ciekawe jest to co mówisz, bardzo ciekawe. - Powiedziałam ironicznie. - Mów dalej.. -Dodałam po chwili namysłu.
H: Udowodnij mi, że się zmieniłem.
Ja: Na przykład zawsze interesowało cie moje zdanie dotyczące dziewczyn, z którymi się spotykasz, a teraz masz je w swoich czterech literach.
H: A czy ty mnie spytałaś o zdanie co do chłopaka?
Ja: Postąpiłam dokładnie tak jak ty z Carą, czyli hmm? Nie!
H: Chodzi ci tylko o Care, tak?
Ja: Tak, tylko o nią. - Powiedziałam - Brawo za spostrzegawczość. - Dodałam prychając niezauwżalnie.
H: Za co tak jej nie lubisz?
Ja: Hmm niech się zastanowię.. - Prychnęłam. - Nie muszę, bo już wiem! Mianowicie za wszystko!
H: Przynajmniej ona nie jest taka jak ty! - Zabolało..
Ja: Co?! Czyli jaka?!
H: Wredna! Myśląca tylko o sobie! - Łza zakręciła mi się w oku i poczułam jak moje serce krwawi...

When you walking to the room
I can't speak, and I can't move
You don't see me, but you should
Why you gotta make it hurt so good

Ja: Jak według ciebie jestem wredna teraz, to wątpię byś chciał zobaczyć, gdy jestem naprawdę wredna. Uwierz mi, potrafię być bardziej wredna. - Jedna łza spłynęła mi po policzku.
H: Tak może powiedz mi jaki ja jestem, bo robi się ciekawie.
Ja: Aż za bardzo. Cała stołówka nas obserwuje. Jesteś po prostu DUPKIEM Harry. Myślę, że skończyliśmy rozmawiać. Nie musisz tracić na mnie więcej swojego jakże cennego czasu. Cześć!
H: Ehh.. Natalie przepraszam..
Ja: Po raz kolejny w ciągu ostatnich kilkunastu godzin mówię, że NIE potrzebuje TWOICH zasranych przeprosin! Już nie..

Odeszła...

I  don't ever want to let you go
We could take it nice and make it slow
I'm afraid that you misunderstood
Every day is just a wish I could
And why you gotta make it hurt so good, so good..




Hahahahaha KOCHAM tego głupka <3
Mój wariat ma już 20 latek :') 



Jak rozdział?
Mam nadzieje, że nie jest za krótki i się Wam podoba :3
Mam dla was nowe wyzwanie buhahaha
8 komentarzy = next
A i ANONIMKI SIĘ PODPISUJĄ


Mrs. Styles :*

sobota, 1 lutego 2014

Urodzinki Harolda :3

Dzisiaj urodzinki naszego kochanego Lokersa hihi :3 Zlozylyscie mu juz zyczenia na tt? Ja tak :D Ubralam sie w podarte spodnie, zajadam sie bananami, zrobilan sobie loczki i napisalam na reku "Harry Forever Young" Hihi nadal nie wierze, ze ma juz 20 lat :O Lecz dla mnie zawsze bedzie tym slodziakiem z xf :') <3

Mrs. Styles :*

PS. Sorka za bledy. Jestem na telefonie. Dzis lub jutro poataram sie wstawic nowy rozdzial ;)

piątek, 24 stycznia 2014

Rozdział 3 "Zakupy"

MUSIC
Wzięłam głęboki wdech powoli wypuszczając powietrze z ust po czym powiedziałam ciche "proszę". Chwile potem w drzwiach pojawiła się Danielle.
D: Mogę wejść? - Zapytała.
Ja: Tak, tak, wchodź..
D: Co się dzieje?
Ja: Sama nie wiem.. Nic.
D: Przecież widzę, że coś jest nie tak. Mi możesz powiedzieć wszystko.
Ja: Pokłóciłam się z Harry'm..
D: O co poszło?
Ja: Między innymi o Care..
D: Proszę cię, trochę jaśniej.
Ja: To daj mi skończyć.. Zaproponował mi wyjście do kina.. Chciał zabrać też Care. Myślał, że uda mu się zataić przede mną ten istotny fakt, ale..
D: Co za świnia! Już ja mu dam tak, że dzieci nie będzie mógł mieć..
Ja: Dan spokojnie..
D: Jak mam być spokojna kiedy on cię skrzywdził. Chciał polecieć na dwa fronty..
Ja: My się tylko przyjaźnimy, chciał zabrać do kina dziewczynę i przyjaciółkę, co w tym złego? - Nie usprawiedliwiaj go!
Dan: Wszystko! Chyba, że..
Ja: Chyba, że co?
Dan: Chyba, że ty mu się podobasz. Chciał żebyś była zazdrosna, ale i tak go zabije.
Ja: Proszę cie nie żartuj, my się  TYLKO przyjaźnimy
Dan: Yhm Liam i ja też się na początku tylko przyjaźniliśmy.
Ja: Ty i Li to zupełnie co innego.
Dan: Wmawiaj sobie wmawiaj. Ja swoje wiem, zobaczymy za parę lat jak będziecie wychowywać gromadkę dzieci..
Ja: Ja i Harry? Pff dobry żart.. On jest dla mnie jak brat!
Dan: Nie macie tego zapisanego w DNA!
Ja: Wiem, ale kocham go tylko jak przyjaciela. - Chyba tylko jak przyjaciela..
Dan: Dobra koniec tematu. W co się ubierasz na jesienny bal?
Ja: Największym moim problemem w tym momencie jest to, że nie mam z kim iść, sukienka to sprawa drugorzędna.
Dan: Idziesz tam żeby dobrze się bawić, a nie kogoś poznać.
Ja: Ty z Li, Zayn z Pezz, El z Lou, Niall z Jade, Hazz z.. Carą, a ja? Sama? Pff to już wole poczytać w domu książkę.
Dan: To pójdziesz z kapitanem drużyny footbol'owej, co ty na to?
Ja: Taa i co jeszcze? Taki przystojniak ze mną?
Dan: Dokładnie, z kim jak nie z tobą?
Ja: Z każdą inną?
Dan: Skończ tą głupią dyskusje. Idziemy na zakupy!
Ja: Ja nigdzie się stąd nie ruszam! - Powiedziałam stanowczo.
Dan: Idziesz!
Ja: Nie!
Dan: Widać, że sama nic nie zdziałam. Wzywam pomoc..
Ja: Nie zrobisz tego.. - Powiedziałam, ale ona mnie zignorowała.
Wyszła. Zostawiła telefon w kurtce. Nie ważne.. Nie chce nigdzie iść. Wolałabym zostać w domu i poużalać się trochę nad sobą. To nic nie da. Może wyjście na zakupy z dziewczynami dobrze mi zrobi? Sama nie wiem..
Dan: Dziewczyny będą za 10 minut.
Ja: A co przychodzą po ciebie? Sama nie trafisz do domu? - Powiedziałam z ironią.
Dan: O co ci chodzi? Idziemy na zakupy, więc nie marudź!
Ja: Ja już mówiłam że nigdzie się nie wybieram
Dan: Co ty okresu dostałaś?
Ja: Nie?! - Powiedziałam unosząc jedną brew do góry.
Dan: No to co się tak wściekasz?
Ja: Jestem oazą spokoju, po prostu nie mam ochoty na zakupy.
Dan: No chodź będzie fajnie. Kiedy ostatnio spędzałyśmy razem czas?
Ja: Dość dawno?!
Dan: No właśnie, więc chodź potem pójdziemy do twojej ulubionej kawiarni. Hmm?
Ja: No dobra, wygrałaś.. - Powiedziałam zrezygnowana.
Dan: Tak, udało się! - Zadowolona aż podskoczyła.
Ja: Ciesz się póki możesz..
Dan: Co chcesz przez to powiedzieć?
Ja: Nic takiego.. - Pokazałam jej język robiąc głupią minę, a ona tylko się zaśmiała.
Dan: Chodź! Ubieraj się i w drogę.
Ja: Okey.
Zabrałam ubrania z garderoby i poszłam się ubrać do łazienki. Zrobiłam delikatny makijaż.
Założyłam to i wróciłam do swojego pokoju. Za dużo wrażeń jak na tak krótki dzień, który się jeszcze nie skończył. 
Ja: Dziewczyny już są?
Dan: Tak, czekają na nas pod drzwiami.
Ja: To idziemy!
Założyłyśmy buty i kurtki następnie wychodząc. Na zewnątrz czekała Jade, Pezz i El.
Przywitałyśmy się i ruszyłyśmy do galerii. Zabawę czas zacząć.

*Na miejscu*
El: Nat, a może ta?
Ja: Nie, nie podoba mi się za bardzo.
Dan: A jakiej szukasz?
Pezz: Może takiej żeby wszystkim szczena opadła?
Ja: Noo...
El: Oczywiście! Oo ta jest śliczna, Harold będzie zachwycony!
Ja: Eleanor! - Skarciłam ją wzrokiem. - Co wy się tak Harolda uczepiłyście?
Pezz: Ach nie ważne. Nie lubię tej suki, więc wolałabym żeby był z tobą. - Gdybym piła kawę to bym ją wypluła na nią, słowo daje.
Ja: My się tylko przyjaźnimy! Suka nie suka ważne, że on jest z nią szczęśliwy. - Szczęśliwy? Boże zaprzeczam sama sobie.
Dan: Zobaczymy na jak długo.. - Szepcze.- Cara chodzi z chłopakami co najmniej tydzień, owija ich sobie wokół palca i rzuca jak śmieci.
Ja: Może się zmieniła..
El: Jak ona się zmieniła, to ja jestem blondynka.
Ja: Nie mam ochoty o niej gadać, skończcie ten temat, proszę.
Pezz: Ok.
Perrie znalazła cudowną sukienkę. 'Idealna' na bal. Zapłaciłam i wyszłyśmy z tego sklepu.
Dan: A teraz idziemy na kawę.
Ja: Podoba mi się ten pomysł.
Dan: No wiem, bo jest mój :P
Ja: Haha choćmy już.
Dan: To idziemy!

Szłyśmy do Starbucks'a rozmawiając na różne tematy.
Jade: A tak w ogóle wy macie już sukienki? Nat obkupiona, ja też już mam.
Pezz: Ja też.
Ja: A wy macie?
El & Dan: Mamy! - Powiedziały równocześnie.
Zaśmiałam się pod nosem i nie patrząc za bardzo przed siebie szłam dalej. Nagle na kogoś wpadłam. Podniosłam wzrok by zobaczyć z kim się zderzyłam. Tym ktosiem okazał się Harry Styles! Nie no lepiej być nie może.. Na dodatek obok niego stała Cara. Po prostu zajebiście.
H: Natalie! Proszę porozmawiaj ze mną!
Ja: Nie widzę takiej potrzeby.
H: Nati..
Ja: Co Nati? Nie chce z tobą rozmawiać, zrozum!
Nie zwracając na wołania Styles'a ruszyłam w kierunku wyjścia. Odechciało mi się kawy. Dzięki Hary za zepsucie nastroju po raz kolejny tego dnia. Ech co za ironia.. W drodze do domu napisałam krótkiego sms'a do Dan by się o mnie nie martwiły. Po 10 minutach byłam na miejscu. Zdjęłam buty i kurtkę po czym udałam się do swojego pokoju. Mój telefon nieustannie dzwonił. Nawet nie fatygowałam się by go odebrać. Pewnie Styles - pomyślałam.
Zamknęłam oczy powoli zasypiając.. Nie było mi dane pogrążyć się we śnie gdyż ktoś zaczął dobijać się do drzwi. Ciekawe kto to? Może mama zapomniała kluczy? Nie. Ona by normalnie zadzwoniła dzwonkiem. Nie myśląc już więcej zdenerwowana ruszyłam na dół by otworzyć drzwi...



KOCHAM tego gifa haha *.* <3

Jak nowy wygląd bloga?
Rozdział dedykuje Magdzie, gdyż bardzo mi pomogła przy pisaniu tego rozdziału :D 
Powiedzmy, że wcieliła się w role Dani ;) <3
Podoba się rozdział?
Przepraszam za błędy, ale nie mam siły ich już poprawiać. Oczy same mi się zamykają :3
Uwaga!
Minimum 6 komentarzy = kolejny rozdział! :D
Nie obrażę się jak będzie więcej^^
Anonimki się PODPISUJĄ ;)
Mrs. Styles :*

niedziela, 19 stycznia 2014

Rozdział 2 "Kolejna kłótnia."

*kilka dni później*
Rano jak zwykle do szkoły obudziła mnie mama. Nigdy nie potrafię sama wstać tak by nie zaspać do szkoły. Wyczołgałam się z łóżka i biorąc przygotowane wczoraj ubrania udałam się do łazienki. Gdy już się w niej znalazłam zrobiłam delikatny makijaż, uczesałam włosy i gotowa poszłam coś zjeść. Po śniadaniu wyszłam z domu do szkoły, wcześniej zakładając kurtkę i biorąc torbę.

W szkole praktycznie wszystkie lekcje przegadałam z dziewczynami. Z niewiadomych przyczyn z chłopakami z naszej paczki nie gadałam kilka dni. Nie licząc Harry'ego - dodała moja podświadomość, ale zignorowałam ją. Po przerwie miała zacząć się ostatnia lekcja w dzisiejszym dniu, a mianowicie matematyka. Szłam szkolnym korytarzem w kierunku sali w której miała być matma. Przypadkowo mój wzrok zawiesiłam na całującej się parze. Gdy tak się na nią patrzyłam dotarło do mnie, że to Harry i... Cara? Tak, to na pewno ona.. Przez cały czas wmawiałam sobie, że to jednak nie ONA jest dziewczyną Loczka. Na marne. W tej chwili rzeczywistość uderzyła we mnie aż za mocno. Nie wiem czemu, ale w oczach zaczęły zbierać mi się słone łzy. Chciałam ładnie ich wyminąć. Pozostać niezauważona. Pech chciał, że nie udało mi się to. Harry krzyknął moje imię z 2 końca korytarza machając przy tym na powitanie. Chcąc nie chcąc musiałam zaczekać aż do mnie podejdzie. Zobaczymy co ma mi tak ważnego do powiedzenia akurat w tej chwili..
H: Nat! Natalie! Zaczekaj! - Przecież czekam - powiedziałam w myślach.
Ja: Cześć Harry, chciałeś coś?
H: Nic konkretnego..
Ja: W takim razie pozwól, że pójdę na lekcje, cześć! - Nadal powstrzymując słoną ciecz chciałam odwrócić się i odejść, ale Harry miał inne zamiary.
H: Poczekaj! - Chwycił mnie za nadgarstek, powstrzymując mnie tym od jakiegokolwiek ruchu. Westchnęłam i spojrzałam na niego wyczekująco.
Ja: Co?! - Powiedziałam oschłym tonem by ukryć smutek. A! Zapomniałabym, pokłóciliśmy się dzisiaj na jednej z przerw. Sama nawet nie wiem o co.. Nie ważne..
H: Co się dzieje? Mam pytanie.
Ja: Jakie?
H: Chciałabyś może iść dziś do kina ze mną?
Ja: Cara też idzie, prawda?
H:  Noo tak.. - Przyznał niechętnie.
Ja: To ja jednak podziękuje, poczytam w domu książkę. - Powiedziałam. Co się stała z naszymi wspólnymi wypadami na miasto? Wygłupami? Odkąd spotyka się z Carą ja zostałam odepchnięta na drugi plan, jak nie dalszy..
H: Czemu jej nie lubisz?
Ja: A czemu miałabym ją lubić?
H: Odpowiedz na moje pytanie!
Ja: Nie!
H: Odpowiedz! - Krzyknął przez co zebrała się wokół nas grupka ciekawskich uczniów. Pierwszy raz odkąd pamiętam podniósł na mnie głos. Łzy na nowo zaczęły gromadzić się w moich oczach.
Ja: Co za pech, NIE? - Powiedziałam ironicznie, podnosząc lekko głos. Ledwo powstrzymując jego drżenie. Nie mogę się rozpłakać, nie teraz! Dam rade! 
H: Natalie, co się z tobą dzieje? Odpowiedź mi na pytanie.
Ja: Nie widzę takiej potrzeby.
H: A ja tak!
Ja: Gówno mnie obchodzą twoje zasrane potrzeby!
H: Ale..
Ja: Skończ! - Krzyknęłam, a jedna łza spłynęła po moim policzku. Zdradziecka łza. Pieprzona łza. Pokazała wszystkim jaka jestem słaba. Nie należę do silnych osób, ale przecież nikt nie musiał o tym wiedzieć. Odwróciłam się na pięcie i zmierzałam w kierunku wyjścia. Teraz łzy spływały po moich policzkach tworząc mały wodospad.
H: Natalie! - Krzyknął bezsilnie Harry. Nie zwróciłam na niego uwagi. Nawet nie zauważyłam kiedy zaczęłam biec. Biegłam w kierunku mojego domu ignorując Harry'ego i resztę ciekawskich. Jutro zapewne będę tematem rozmów większości szkoły. Szczerze? Nie za bardzo mnie to w tym momencie obchodziło. Chciałam tylko znaleźć się w moim domu. Jeszcze jedna lekcja! Dzisiaj postanowiłam odpuścić sobie matematykę. Jedna jedynka mniej w dzienniku. Po 10 minutach biegu byłam w domu. Zdjęłam buty i kurtkę. Wbiegłam po schodach do swojego pokoju. Rzuciłam się na łóżko i skuliłam w kłębek. Z moich ust wydobył się cichy szloch. Kolejna kłótnia. Dwie kłótnie jednego dnia. Przyjaźń od piaskownicy. Czy wytrwamy w niej do końca? Czy jednak ktoś będzie próbował ją zniszczyć? Mam nadzieje, że Cara nie będzie więcej powodem naszych kłótni. Nadzieja matką głupich. Czas pokaże..
Usłyszałam ciche pukanie do drzwi..

Anonimki się podpisują ;)
Komentarz = motywacja do pisania.
Minimum 5 komentarzy następny rozdział.
Mrs. Styles

sobota, 11 stycznia 2014

Rozdział 1 "Nowa dziewczyna.."


Dzisiaj jest dzień jak co dzień. Idę właśnie na spacer po parku, kolorowe liście spadają z drzew. Tak. Właśnie mamy koniec jesieni. Oznacza to, że niedługo kolejna pora roku czyli zima. Ja osobiście za nią nie przepadam. Wręcz jej nienawidzę.. Kocham lato! Jest ciepło i można powygrzewać się na słoneczku. Wracając do rzeczywistości. Niebo jest lekko zachmurzone i robi się ciemno. Pora wracać do domu, wystarczająco długo już tak chodzę krętymi uliczkami parku. Zaraz chyba zamarznę.

Gdy otworzyłam drzwi od domu momentalnie poczułam zapach pieczonego ciasta. Mmm pycha! Wspominałam, że kocham moją mame? Nie? Kocham moją mame! Rozebrałam się i zaczęłam kierować się w stronę kuchni. Gdy już się w niej znalazłam pisnęłam zaskoczona i jednocześnie trochę wystraszona. Na krześle tyłem do drzwi siedziała Danielle. Nie spodziewałam się gości, ale ucieszył mnie jej widok.
Ja: Hej Dani! - Rzuciłam wesoło siadając naprzeciwko przyjaciółki.
D: No hej! Gdzie byłaś jak cię nie było? - Zapytała
Ja: Tu i tam.. - Powiedziałam z uśmiechem.
D: Mniejsza z tym, opowiadaj co tam u ciebie słychać? Dawno się nie widziałyśmy..
Ja: Nic nowego, a u Was? Jak się wam układa?
D: Cudownie! - Mówi z entuzjazmem. - Liam jest taki kochany i opiekuńczy! Wczoraj zabrał mnie na romantyczny spacer.. - Rozmarzyła się, ale taką ją właśnie kocham.
Ja: Ciesze się waszym szczęściem. Choćmy do mojego pokoju, ok?
D: Pewnie i obejrzymy komedie romantyczną, dobrze? - Spytała robiąc słodką minkę na co się zaśmiałam.
Ja: "Notting Hill" może być?
D: Tak! - Powiedziała uśmiechając się do mnie co od razu odwzajemniłam.

Pod koniec filmu dołączył do nas Liam i Harry. Reszta naszej paczki wybrała się na impreze do Ed'a. Zdziwiłam się, że Harry nie poszedł. Narzekać nie będę. Ciesze się, że tym razem byłam ważniejsza od imprezy. Po niecałej godzinie Liam i Dani poszli. Zostałam sama z Harry'm. Świetnie nam się rozmawiało. Z resztą jak zwykle w końcu znamy się od dziecka. Tak. Przyjaciele od piaskownicy. Było już dość późno. Strasznie chciało mi się spać..
H: Mam dziewczyne.. - Powiedział przerywając moje rozmyślenia i czekał na moją reakcje.
Ja: Jak ma na imię szczęściara, która skradła twoje serce?
H: Cara. - Cara. Cara Delevingne. Jedna z największych idiotek w szkole, delikatnie mówiąc. Nie sądziłam, że taki chłopak jak Harry zainteresuje się właśnie nią. Trudno. To jest jego życie, a ja powinnam cieszyć się jego szczęściem.. Ciekawe kiedy zmieni go na innego?! - Ziemia do Nat?! Halo wszystko w porządku? Żyjesz jeszcze? - Powiedział loczek przerywając tym samym moje rozmyślenia. Chyba za dużo ostatnio myślę? Nieważne. - Natalie! - I znowu!
Ja: Przepraszam, zamyśliłam się. Mówiłeś coś?
H: Nieważne.. Będę już szedł. Do zobaczenia jutro w szkole!
Ja: Odprowadzę cię do drzwi..
H: Nie trzeba, sam trafię.
Ja: No dobrze, dobranoc.
H: Dobranoc Nat! - Krzyknął będąc już z drugiej strony drzwi mojego pokoju.

Umyta i przebrana w moją kochaną piżamkę położyłam się do łóżka. Zamknęłam oczy momentalnie zasypiając. To był ciężki dzień, a jutro również kolorowo nie będzie....


CZYTASZ = KOMENTUJESZ



Mrs. Styles :*

niedziela, 5 stycznia 2014

Prolog



Początkowo zwykli przyjaciele.
Chodzący do zwykłej szkoły jak inni uczniowie.
Momentami nie mogą znieść swojego towarzystwa.
Sami tak naprawdę nie wiedzą dlaczego.
Pomiędzy nimi jest pewne uczucie.
Oboje są pewni, że to tylko zwykła przyjacielska miłość.
Ale czy na pewno tak jest?
On ma dziewczynę.
Ona jest samotna.
Nie jest świadoma tego, że kocha swojego najlepszego przyjaciela.
Do czasu.
Jest jeszcze ktoś.
Pewien przystojniak.
Gra w szkolnej drużynie piłkarskiej.
Z niewiadomych przyczyn on zrywa ze swoją dziewczyną.
Zdenerwowana chce się zemścić na niewinnej dziewczynie.
Trochę czasu minęło.
Jego była uprzykrza jej życie.
On nie jest tego świadomy.
Ona dobrze kryje swoje uczucia.
Pewnego dnia on ją odwiedza.
Dobrze czują się w swoim towarzystwie.
Coś karze mu ją pocałować.
Nie wie, że jego była dręczy i zastrasza.
Ona odsuwa się od niego chociaż bardzo tego nie chce.
On przeprasza i zmieszany wychodzi.
Ich kontakt urywa się na jakiś czas.
Ona pewnego dnia widzi ich całujących się w parku.
Czuje okropny ból w klatce piersiowej.
Uświadamia sobie, że źle zrobiła odpychając go.
Ale wie, że czasu nie cofnie.
Niestety nie cofnie.
Zamyka się w sobie.
Zrywa kontakt z resztą przyjaciół by nie spotykać jej w jego objęciach.
Ten widok powoduje, że jej serce krwawi.
Po bliżej nieokreślonym czasie czuje, że jest silniejsza.
Postanawia odnowić kontakty z przyjaciółmi.
Niektórymi przyjaciółmi.
Spotyka się z nimi.
Oczywiście przez cały czas unika spotkania z nim.
Boi się, że jej serce tego nie wytrzyma po raz drugi.
Dni mijają.
Nagle on zrywa ze swoją dziewczyną po raz drugi.
Robi to dla niej, tak jak poprzednio.
Tylko teraz nie zamierza się poddać.
Zamierza o nią walczyć do końca.
Stara się jej wszystko wyjaśnić.
Między innymi dlaczego tak się zachowywał.
Lecz ona dalej go unika.
Czy uda mu się odzyskać jej zaufanie?
Czy znów będą przyjaciółmi?
Czy może będą kimś więcej?




Dowiecie się czytając to ff ;)


Mrs. Styles :*